Ten przepis po prostu musiał tu trafić, bo dumna jestem z tego placka, że hoho. Najbardziej cieszy mnie to, że zupełnie sama stworzyłam ten smak. Według zasady, iż potrzeba matką wynalazków. Pomysł na kruche ciasto to oczywiście rzecz znana tym co lubią sobie powypiekać od czasu do czasu. Bardziej mam na myśli całą formułę i jej zestawienie.
Najpierw miało powstać ciasto z rabarbarem, ale że się okazało, że było go zbyt mało to domieszałam to i owo i powstał niepowtarzanly smak śliwkowo-rabarbarowo-brzoskwiniowy i to z dodatkiem jerzyn. A pomiędzy tym wszystkim nuta maślano-słodkiej kruszonki.. mhmmm, palce lizać, szczególnie przy ciepłej herbacie w te jesienne dni…
Placek powstał na kruchym cieście. Do tego potrzebowałam:
2,5 szkl. mąki pszennej
4 zółtka
3-4 łyżki gęstej smietany
3/4 kostki masła
3 łyżki cukru białego
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Farsz:
3 brzoskwinie
2 łodygi bądź kawałki rabarbaru (jak zwał tak zwał)
30 dag śliwek
1/2 szklanki cukru
Pianka:
białka (pozostałe po użyciu żółtek)
budyń waniliowy (proszek)
Wszystkie składniki łączę. Na usypanej z mąki górce robię dołek (taki krater w wulkanie : ) i tam umieszczam żółtka, na to kładę masło i cukier oraz proszek do pieczenia i śmietanę. Ciacham wszytko nożem, a potem rozcieram palcami. Robią się większe grudki, które potem ugniatam w ciasto. 3/4 tego ciasta rozwałkowuję i układam na prostokątną blaszkę do pieczenia, nakłuwam widelcem i wkładam na ok. 12 min. do nagrzanego do 180 st. C piekarnika. 1/4 ciasta wkładam do zamrażalnika.
Blaszkę z podpieczonym ciastem wyciągam z piekarnika i odstawiam do ostygnięcia. W międzyczasie robię farsz do ciasta.
Owoce myję i wyciągam z nich pestki. Rabarbar obieram z włókien. Wszystko wrzucam na garnuszka, podlewam odrobiną wody, dodaję cukier i gotuję na wolnym ogniu, aż puści sok z owoców. Tak naprawdę zrobi się wspaniały różowy i gęsty syrop, który będzie można wypić. Owoce natomiast wykładamy do sitka, aby spłynęła resztka soku. Potem upieczone ciasto posypuję trochę bułka tartą i na to wykładam powstały farsz. Z pozostałych białek ubijam pianę i dodaję do tego (w trakcie ubijania) 1 budyń waniliowy (proszek), powstanie piękna pianka. Piankę wykładam na owoce. Na to ścieram, tę schowaną do zamrażalnika, 1/4 porcję kruchego ciasta. Całość wkładamy do piekarnika i pieczemy 50 min. w temperaturze 180st. C (pieczenie góra:dół)
Dla chętnych ; )
Do swojej wersji dodatkowo dorobiłam kruszonkę. Kruszonka postała z resztki masła, która nie była wykorzystana do ciasta kruchego, czyli 1/4 kostki. A zatem do masła dodałam trochę cukru, rozcierałam w palcach; (dodawałam na przysłowiowe oko) i do tego dosypywałam mąkę. Rozcierałam w palcach, aż stworzyły się ładne grudki. Zanim kruszonkę wysypałam na kruche ciasto, najpierw podpiekłam je ok. 10 min, w piekarniku.
Na koniec po wyciągnięciu ciasta z piekarnika i ostudzeniu go, przybrałam go jerzynami, własnej hodowli : ) tym bardziej cieszą!
A oto voila, więcej krótka historia placka śliwkowo-rabarbarowo-brzoskwiniowego okraszonego jerzynami-: )
i jeszcze przed upieczeniem:
I na koniec ważna rzecz. Choć na zdjęciach ciasto jest pokazane na okrągłej blaszce, to tak naprawdę ilość ciasta kruchego, przy powyższych ilościach wystarczy na blaszkę prostokątną. Ja zrobiłam 2 ciasta – jedno na blaszce okrągłej (średnica 24 cm) oraz na maleńkiej blaszce prostokątnej (wymiary: 11x 22cm). Zdjęcia wszytko pokazują : )